poniedziałek, 28 lipca 2014

Kim Jin-kyung - Szkoła kotów. Tajemnica Kryształowej Groty - recenzja

Nie bez powodu mawia się, że koty zawsze chodzą własnymi ścieżkami. Bywają charakterne i złośliwe, lecz najczęściej są najlepszymi przyjaciółmi ludzi, towarzyszami dziecięcych zabaw oraz powiernikami sekretów i smutków. Ich czas kończy się szybciej niż nasz, zostawiają więc po sobie puste miejsce, które jest trudne do wypełnienia. Ale głowy do góry, plotka głosi, że istnieje gdzieś na drugim końcu świata Szkoła Kotów, do której każdy szanujący się kocur odchodzi po osiągnięciu odpowiedniego wieku, aby zgłębiać prastarą magię i doskonalić typowo kocie zdolności.

Najong i Mindzun tęsknili za starym Saliksem. Kocur miał piętnaście lat, gdy opuścił dom. Podobno koty szukają ustronnego miejsca, gdy przychodzi ich czas. Tak przynajmniej twierdzili rodzice, próbując pocieszać Mindzuna i Najong. W rodzinie była jeszcze kotka Sprytka, która ku zdumieniu dzieci otrzymała po kilku dniach list od Saliksa. Okazało się, że kot nadal żyje, ma się w najlepsze, uczęszcza do tajemniczej kociej szkoły i wśród czworonogich rówieśników doskonali umiejętności oraz wiedzę. Poznaje podstawy kociej magii, uczy się czytać i pisać, zawiera przyjaźnie i rywalizuje z przebiegłym gangiem Wikinga. Przynależy do elitarnej grupy, której zadaniem jest ochrona Kryształowej Groty.

Kim Jin-kyung stworzył baśniową fantastykę przesiąkniętą filozofią orientu. „Szkoła Kotów” bywa porównywana do przygód Harry`ego Pottera, nie do końca słusznie i nieco na siłę. „Tajemnica Kryształowej Groty” to pierwsza część cyklu kierowanego do czytelników o wiele młodszych, niż odbiorcy przygód nastoletniego czarodzieja. Sam język książki i wydanie jeszcze dobitniej sytuują tę publikację na półce z literaturą dziecięcą. Ilustracje, które zdobią karty książki, wykonane zostały z polotem i delikatnością. Świetnie oddają emocje bohaterów i nastrój opisywanych sytuacji. Autor posłużył się prostym językiem. Łatwa w odbiorze treść, brak skomplikowanej warstwy językowej, duża czcionka i ogrom ilustracji sprzyjają małym czytelnikom. Historia Saliksa pomoże otrzeć łzy po utracie domowego pupila, który pewnie wraz z czworonożnymi kolegami dokazuje w szkole pełnej kotów.

Wraz z lekturą łatwo przenieść się na chwilę w spokojny i zrównoważony świat Orientu, gdzie życie toczy się zupełnie innym, prawdziwie kocim rytmem.

Ocena: 5/6

 Tytuł: Szkoła kotów. T. 1
Autor: Kim Jin-kyung
Tłumaczenie: Edyta Matejko-Paszkowska, Estera Choi
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
Liczba stron: 176

1 komentarz:

  1. Przeczytałam ostatnio - jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno wrażliwości autora, jego talentu rysowniczego, jak i znajomości kocich zwyczajów, które świetnie wykorzystał w swojej baśni. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń